0.5 C
Łódź
piątek, 19 kwietnia, 2024
Strona głównaRowerLampka rowerowa na przód z 3 diodami i MEGA głośnym dzwonkiem

Lampka rowerowa na przód z 3 diodami i MEGA głośnym dzwonkiem

Czas na drugą lampkę która rozświetli nam drogę przed kołami. Wielu się pewnie ucieszy z testu bo jest to lampka typowo rowerowa, nie latarka 🙂  Z tym modelem wiązałem jakieś nadzieje. Gdzieś w sieci znalazłem jej opis że naprawdę fajna sztuka, dobra cena, ładnie i daleko świeci bo diody LED COB itd.. No to bach, wchodzę na ali, odszukałem, kupiłem, dostałem. No i mam co chciałem…


Aktualizacja wpisu
23.08.2019:
Poprawki kosmetyczne

W większości przypadków pierw sprawdzam lampki w domu, na spokojnie. Ale z tą było inaczej. Jeszcze tego samego wieczora zamontowałem ją, wskoczyłem na rower i doświetlając trasę Convoyem pojechałem tam gdzie światło nie dociera (w las, aby nie było  😉 ). Dotarłem na miejsce i gdy chciałem uruchomić już światełko, zonk. Lampki nie ma. Latarka Convoy na maxa, widzę że zaczep jest. No to ekstra, zgubiłem ją po drodze. Nawet nie wiem kiedy. Fakt że małe wertepy były, ale bez przesady. To był mój prywatny rekord w zgubieniu czegoś. Wracam się powoli i jest moje cudo ! Szkoda tylko że zrobiły się z niej prawie puzzle… 10 minut zajęło mi szukanie wszystkiego. Plus był taki że wylądowało na ziemi, nie betonie. Z minusów należy doliczyć krzaki i trawę. Tak więc jak widzicie, początek fatalny. Myśląc że nic mnie gorszego nie spotka, zawróciłem do miejsca docelowego. Gdybyście wiedzieli tylko jak bardzo się myliłem… Ale zacznijmy od początku.

Lampka jest leciutka, nawet bardzo, jak na swoje gabaryty. Bez baterii waży tylko 67 g. (z zaczepem na kierownicę). Na jej zasilenie potrzeba nam trzech paluszków AAA / R3, nie są dołączone do zestawu. Jest w całości z plastiku, dzięki czemu zawdzięcza swoją niską wagę. Plastik jest średniej wytrzymałości, ale tragedii nie ma. W dotyku wykończenie bez zarzutów, nie ma jakiś zadziorów. Ogółem po wymacaniu jej, przyjrzeniu się bliżej sprawia wrażenie produktu nawet względnego za takie pieniądze.

  • Wysokość : 3,8 cm (z guzikami)
  • Szerokość : 6,6 cm
  • Długość : 10,7 cm

 

Na górze urządzenia mamy dwa guziki. Jeden uruchamia oświetlenie, drugi alarm. Niestety geniusz projektujący to cudo nie wykazał się bystrością i nie ma żadnego oznaczenia który guzik, za co odpowiada.

Gdyby ktoś pytał, na przodzie (na foto po prawo) uruchamiamy alarm, bo dzwonkiem tego nazwać nie można.

 

Za naszą obecność na drodze odpowiadają 3 malutkie diody LED COB.

 

Mogą one informować innych uczestników ruchu o naszej obecności w 3 trybach. 2 różne migania, oraz stałe świecenie.

Wspomniany klakson, alarm, jak kto woli, to perełka. Po włączeniu obudzi nawet nieboszczyka. Jedyna naprawdę sprawna rzecz w tej lampce. Gdyby jasność świecenia, odpowiadała głośności, to ta lampeczka była by murowanym hitem w tej cenie.

UWAGA ! Przyciszcie głośniki, zmniejszcie głośność w systemie, bo wyje nieźle !

 

Głośnik tego wyjca znajduje się na spodzie, obok mocowania. I to jest jedyna rzecz, która w tym oświetleniu działa naprawdę bez zarzutów. Może wydaje się małe, ale słychać nas z daleka.

 

Obok głośnika mamy klapkę od baterii. Ona to ewidentnie trzyma się ona na… słowo honoru. Ani zatrzasku, ani śrubki, nic, kompletnie nic. Po prostu jest ździebko większa niż gniazdo do którego się ją wkłada. Podziwiam tego, kto to opracował to cudo.

 

Wkręt mocujący uchwyt na kierownicy jest kolejnym hitem. Aby go zakręcić musicie odpowiednio trafić plastikiem w łeb śrubki. Nie może to być za nisko, ani za wysoko bo będziecie kręcić w nieskończoność. Mam nadzieję że zdjęcia coś więcej Wam powiedzą niż tekst.

 

A tak prezentuje się Chińska myśl techniczna w całej okazałości.

 

Na koniec, foto w terenie.

Odległość od drzewa ~ 10 m

 

I to w zasadzie tyle. Lampka mimo zaliczenia kąpieli w twardym błocie (tak, drugi raz gleba, w drodze do lasku) nawet się względnie trzyma. Po zamontowaniu na kierownicę jest już gorzej. Po umieszczeniu jej w uchwycie, ta leciutko lata. Super glue by załatwił sprawę, ale przyznaję że nie widzę sensu jej kleić, bo i po co ? Dzwonek który mam mi wystarczy, a takiego molocha na kierownicy, tylko dla syreny, osobiście montować nie mam zamiaru.

Zawsze staram się być obiektywny w opinii do testowanych przedmiotów. Ciężko jest jednoznacznie powiedzieć że coś jest dobre, czy złe, gdyż każdy z nas jest inny, ma inne potrzeby, a dużo światła, jest pojęciem względnym. Mam tego pełną świadomość i dlatego gdy trafiam na jakiś przedmiot który, w mojej ocenie, jest godny uwagi, wspominam o tym. Niestety tutaj, jak pewnie domyślacie się po treści wpisu, jest słabo. Super światłem ona nie świeci, zaczep do kitu, klapka baterii odpada… W skali od 1 do 6, daję tutaj 2+. Za co ? Za bardzo głośny alarm, i fakt że nadaje się jako ciut mocniejsze pozycyjne. Gdy ktoś nie porusza się po nocach po lesie, sądzę że mu wystarczy. Jedyny mankament wtedy, to ten uchwyt…

Niestety (? :)) link do zakupu lampki na Aliexpress jest już nie aktualny.

Diodek
Diodek
czyli Michał. Fan dwóch kółek, chociaż częściej siedzi w czterech. Prywatnie dłubie przy komputerach i rozwiązuje problemy tych co klikają, ale nie tam gdzie trzeba. Fan światełek Convoy (co widać po starszych wpisach na blogu), lecz czas pozmieniał priorytety.
Powiązane wpisy

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Popularne wpisy

Komentowane wpisy