Zakup ogniwa Li-Ion to, w wielu przypadkach, dość duży problem. Pierwsze pytanie, które się nasuwa, to pytanie o markę. Tutaj nie ma dużego wyboru, bo dużych graczy jest raptem kilku, jednak (na szczęście dla nas) są to solidne firmy.
Prawdziwy problem pojawia się wtedy, gdy dojdziemy do wybrania konkretnego modelu i jego parametrów mających ogromny wpływ na późniejsze jego użytkowanie. Modeli akumulatorów 18650/21700 jest cała masa i ciągle ich przybywa. Nie zawsze są one spójne nazewnictwem, co bywa przyczyną wielu nieporozumień wśród początkujących użytkowników Li-Ion-ów. Sprawy nie ułatwia fakt rebrandów czyli np. ogniwa Panasonic, ale w koszulce marki XTAR. Szczęście, że w tym przypadku, to mało istotna kwestia.
Mamy już wybraną markę i model. Kolejny problem, który się pojawia to „stan fizyczny” – nowe, depakiet (niby nowe, ale praktyka pokazuje inaczej) czy coś używanego albo, co gorsza, z odzysku. Chiny też wydają się być kuszącą alternatywą… W tym wpisie przybliżę Wam co jest co i na co musicie uważać przy zakupie ogniw. Opisy sprzedawców opisami, ale praktyka praktyką i to ona w wielu przypadkach weryfikuje, że nie wszystko złoto, co się świeci (jak to osławione depakiety).
W wielu przykładach posłużę się ogniwem 18650 jako wzór, jednak temat ten z powodzeniem można zastosować z akumulatorem 21700 czy 26650. Tak więc wpis traktujcie jako ogólny pogląd na sprawę a w razie niejasności, piszcie komentarze.
- Wybór odpowiedniego ogniwa 18650 (gdy zaczynacie od zera)
- Wybór odpowiedniego ogniwa 21700 (gdy zaczynacie od zera)
- Wymiana ogniw 18650 w urządzeniu – dobór i wyszukiwanie zamienników
- Zakup ogniwa 18650 / 21700 – na co zwrócić uwagę
Jeżeli Wasza wiedza na temat ogniw jest marginalna bądź dopiero zaczynacie „siedzieć w temacie”, koniecznie zacznijcie swoje przygody od lektury poniższego wpisu. Spisałem tam najważniejsze rzeczy jaki musicie wiedzieć o ogniwach.
Kompendium wiedzy o akumulatorach Li-Ion – 18650 i nie tylko – update 08.2023
Wybór odpowiedniego ogniwa 18650 (gdy zaczynacie od zera)
Zanim kupicie ogniwo, pierw zadajcie sobie pytanie:
- Do czego ma ono służyć?
- Co ma być jego „priorytetem” – moc czy czas pracy
Jeżeli priorytetem jest moc, kierujcie się w ogniwa wysokoprądowe. Mają one zdolność rozładowania nawet do 30-35 amperów. Znajdują zastosowanie w:
- bardzo mocnych latarkach
- e-papierosach
- do budowania pakietów, gdzie rozładowanie jest dość intensywne (baterie do narzędzi elektrycznych pokroju RYOBI, Parkside itp./ odkurzaczach przenośnych np. DYSON)
- wydajniejszych rowerach elektrycznych (e-bike)
Aktualnie, szczytem wydajności ogniw wysokoprądowych jest pojemność ~ 3000mAh.
W przypadku klasycznych latarek czy urządzeń nie wymagających dużej mocy, polecałbym zerknięcie w stronę zwykłych, niskoprądowych akumulatorów 18650. Cechują się stosunkowo małym prądem rozładowania, lecz mają większą pojemność. W tym przypadku, mamy do dyspozycji ogniwa o pojemności maksymalnej ~ 3500mAh. Jest też nowość o pojemności 4000mAh dla 18650, ale ten temat szerzej poruszam w linkowanym wyżej kompendium.
Gdyby ktoś chciał pójść na kompromis z 18650, to nie ma dużego wyboru. Patrząc na stosunek ceny do wydajności, polecam zerknąć w stronę ogniwa LG 18650 HG1. Cechuje go pojemność maksymalna na poziomie 3450mAh i stosunkowo duża moc maksymalnego ciągłego obciążenia (do 10A).
W przypadku gdy dopiero kompletujesz wszystko i nie masz kompletnie bladego pojęcia jakie będzie zapotrzebowanie wydajnościowe ogniwa, a musisz coś kupić, choćby do testów, to (moim zdaniem) kieruj się w stronę ogniw wysokoprądowych. Stracisz minimalnie na pojemności, ale duże prądy rozładowania Cię nie zaskoczą.
Wszystkie informacje – pojemność, moc maksymalna rozładowania, wytrzymałość cykli itp. znajdziecie w nocie katalogowej konkretnego ogniwa.
Wybór odpowiedniego ogniwa 21700 (gdy zaczynacie od zera)
Postępujemy analogicznie jak przy 18650, patrząc na zapotrzebowanie mocy/pojemności. Tak samo też uważam, że jak nie wiadomo od czego zacząć, to warto zacząć od możliwie wysokoprądowych sztuk. Jednak w przypadku 21700, o wiele łatwiej Wam będzie coś trafić o względnie dużej mocy i pojemności.
Maksymalna pojemność 21700 z jaką się spotkacie to 5800mAh, ale realnie, najczęściej, będzie to okolica 5000mAh.
O najbardziej pojemnych ogniwach 21700/26650 też wspominam w podlinkowanym kompendium.
Wymiana ogniw 18650 w urządzeniu – dobór i wyszukiwanie zamienników
Nieco inaczej sytuacja wygląda w przypadku podmiany ogniwa w istniejącym już sprzęcie, który, z jakiegoś powodu, odmawia współpracy lub działa o wiele krócej/słabiej niż byśmy tego chcieli. Wtedy macie dwa wyjścia:
- Podmiana akumulatora(ów) na identyczny model, czyli najprostsza sprawa. Nie musicie się wtedy skupiać na pojemności, wydajności itp. Niestety, realna są takie, że ten sposób bywa nieco uciążliwy. W wielu produktach znajdziecie ogniwa mało spotykane na naszym rynku, a ofert z nimi (a jakże) będzie tyle co przysłowiowy pies napłakał. Niejednokrotnie możecie spotkać też ogniwa bez jakikolwiek oznaczeń, a to wcale nie pomaga z podmianą, ale nie czyni jej niemożliwej.
- Wymiana na model ogniwa o podobnych lub lepszych parametrach. I to będzie Was spotykać najczęściej. Będą to pewnie sprzęty takie jak baterie do elektronarzędzi różnych marek, w których możecie trafić na takie akumulatory 18650 jak 18650 QIXIN 2000mAh czy YONGFEITE Secondary Li-Ion Cell 2000mAh. I wiele innych, nieco „egzotycznych” marek, patrząc z perspektywy dostępnych ogniw 18650 na rodzimym rynku.
Podmiana akumulatora bez podanego modelu ogniwa
Gdy macie opakowanie produktu ew. możecie odszukać jego zdjęcie (z parametrami) w wyszukiwarce obrazów
Jeżeli ogniwo, które chcecie wymienić, jest całkowicie „bezimienne”, musicie posilić się parametrami urządzenia, na którym jest właśnie prowadzona „operacja”. Dla przykładu wentylator przenośny, który został mi jakiś czas temu podrzucony latem do wymiany ogniwa 18650.
Jak widzicie na jednym ze zdjęć, na opakowaniu jest informacja o parametrach urządzenia i jego zasilaniu. Nas interesuje Battery Capacity: 2000mAh. Oznacza to, że nasz akumulator ma pojemność 2000mAh. Od razu wiadomo, że tyczy się to modelu ogniwa 18650, jednak jak ktoś jest bardzo nie ufny, może dokonać jego pomiarów suwmiarką.
UWAGA! Nie róbcie pomiarów długości metalową suwmiarką. Zewrzecie w ten sposób bieguny i możecie zrobić sobie krzywdę. Jeżeli nie macie innej suwmiarki niż metalowa, zaklejcie biegun(y) taśmą klejącą ew. zasłońcie je kartką papieru na czas pomiarów. Przekłamanie w długości jakie otrzymacie jest na granicy błędu pomiarowego, więc nie ma co się przejmować, jak wyjdzie Wam długość 181-182mm. Logiczne, że taśma czy papier nieco „wydłuży” ogniwo, ale nie popadajmy w skrajności 🙂
Ogniwo bez oznaczeń / brak możliwości odszukania informacji o akumulatorze na opakowaniu
Jeżeli Wasz delikwent jest całkowicie anonimowy, bez jakiegokolwiek oznaczenia na koszulce, to macie dwie możliwości rozwiązania sprawy z takim ogniwem + (opcjonalny) mały niuans z jego ponownym podłączeniem, jeżeli występuje tam jakaś elektronika a Wy nie macie zgrzewarki, ale o tym za chwilę.
Pomiary poboru mocy i dokładny dobór ogniwa
Wpinacie się szeregowo w obwód i mierzycie, ile maksymalnie amperów „płynie” na najwyższych obrotach, najmocniejszym trybie oświetlenia itp., zależnie czego pomiar robicie. Na tej podstawie możecie dodać ze 2-3A na zapas i dokupujecie ogniwo o takich parametrach.
Na powyższym przykładzie mamy pobór max 0,5A, szału nie ma, ale chodzi wyłącznie o przykład dla zobrazowania tematu. Stąd też ew. straty zignorujcie. Z praktyki wiem, że do 1A max dociągnie ten wentylator, już niejedną taką sztukę miałem. Model widoczny na zdjęciu ma już rozładowane ogniwo i nie jest ono „pierwszej świeżości”. Czas pracy spadł tragicznie i stąd wizyta u Wujka Michała.
W zasadzie to pacjent „do przeszczepu”. Jednak Wy, przy podmianie akumulatora, weźcie pod uwagę, aby dokonywać pomiaru na możliwie jak najbardziej naładowanym ogniwie, jeżeli nie macie możliwości zerknięcia w kartę/naklejkę informacyjną od urządzenia o maksymalnej mocy. Mimo wszystko i tak polecam Wam pogooglować nieco nt. sprzętu, który macie na warsztacie – być może otrzymacie gotową odpowiedź co tam w trawie piszczy, bo ktoś już przerabiał temat.
Co ciekawe, mam tutaj ogniwo 14500…
…gdzie bez problemu można by dać 18650…
… ale oszczędności robią swoje. Nawet w te 1200mAh nie wierzę, jednak z racji wiekowego pacjenta odpuszczam sobie testy praktyczne. Docelowo poleci tam właśnie 18650 LG MJ1 widoczne na zdjęciu i czas pracy ulegnie znacznemu wydłużeniu, tak samo jak czas ładowania. Przerost formy z wydajnością, ale mam kilka sztuk u siebie to nie będę na siłę robił wydatków.
Przy okazji, gdyby ktoś dłubał w elektronice to od siebie polecam (widoczne na powyższych zdjęciach) szpiczaste końcówki do sond pomiarowych które mi znacznie ułatwiają pomiary oraz taki zestaw do otwierania obudów. Nieporównywalnie lepsza sprawa niż plastiki. Dodatkową zaletą jest fakt, że ten zestaw kosztuje grosze a pomaga nie denerwować się za bardzo przy rozbrajaniu wszelkiej maści drobnej elektroniki.
WAŻNE! Multimetry, szczególnie te tańsze, mają tendencję do przekłamywania natężenia na małych wartościach. Jeżeli dokonujecie często takich pomiarów, warto wymienić przewody. Czemu, na jakie i jak to zrobić możliwie najniższym kosztem, omawiam w tych filmach.
Dla jasności – nic nie stoi na przeszkodzi, aby użyć tutaj akumulatora wysokoprądowego o maksymalnej wydajności 10-20A, gdyby okazał się w Waszym przypadku bardziej ekonomicznym zakupem. Podane przez mnie X amperów, tyczy się minimalnej wartości jaką warto umieścić w urządzeniu. Nie jestem fanem doboru wszystkiego na styk i żyłowania sprzętów, stąd podaję małą granicę tolerancji.
Ogniwo wysokoprądowe jako lekarstwo na wszystko
Jeżeli:
- nie wiecie, jak „ogarnąć” miernik i pomiary
- boicie się go użyć w ten sposób – gdzie trzeba rozlutowywać przewody
- nie macie takiego sprzętu (a polecam kupić tani i popularny UT33, to naprawdę przydatne urządzenie)
to kupcie jakieś wysokoprądowe ogniwo i będzie dobrze. Może nieco stracicie na pojemności, ale moc będzie z dużym zapasem. O ogniwach wysokoprądowych napisałem w tym wpisie. Modele, linki i parametry macie podane na tacy.
Ponowne „połączenie” elektroniki ze starego ogniwa
Jeżeli zdarzy się, że wasze ogniwo ma zgrzaną jakąś elektronikę na blaszkach, a jest to bardzo prawdopodobne, to macie mały problem. Sama jego podmiana będzie nieco pod górkę, ale nie ma sytuacji bez wyjścia.
Dla przykładu powiedzmy, że podmieniane ogniwo wygląda jakoś tak:
Widać na nim elektronikę podłączoną do obu biegunów, a „nowe” akumulatory raczej jej nie mają. W takiej sytuacji musicie kupić ogniwo ze zgrzanym już BMS-em bądź kupić ogniwo i BMS + zakupić usługę zgrzania. Niestety, taki zabieg generuje dodatkowe koszty które, w przypadku tanich urządzeń zasilanych 18650/21700, mogą przesądzić o sensowności jego naprawy.
Aby zminimalizować koszty reanimacji sprzętu i nie produkować kolejnego elektrośmiecia (bo wartość naprawy przerasta wartość sprzętu) oraz odzyskać możliwie jak najwięcej, wiele osób stara się uciąć niklowane paski możliwie najbliżej biegunów, tak by były jak najdłuższe. Następnie zakupuje się uszkodzone ogniwo takim samym (ew. podobnym parametrami), ale ze zgrzanymi już blaszkami. Później możecie dolutować BMS do wystających blaszek (pamiętając o biegunowości) i gotowe. Kombinowanie na całego. Nie polecam jednak takich zabiegów i nie wiem jakie będzie tego następstwo, więc pod takim rozwiązaniem się nie podpiszę. Nie testowałem też takiego rozwiązania, ale spotkałem się z nim w niektórych tanich urządzeniach zasilanych akumulatorami.
Jeżeli jednak ktoś bardzo będzie się upierał nad takim rozwiązaniem, pragnę zauważyć, że podczas przylutowywania BMS-a do wystających blaszek należy zachować szczególną ostrożność. Koszulka termokurczliwa ogniwa nie należy do rzeczy najbardziej odpornych na temperaturę a groty lutownic potrafią nagrzać się do naprawdę dużych wartości. Chwila nieuwagi, stopicie koszulkę, grotem zewrzecie ogniwo (blaszka „+” i „body” ogniwa które jest „minusem”) i może być mało ciekawie.
Ogniwa mniej znane, ale spotykane. Na przykładzie pakietów baterii do narzędzi przenośnych
Na start marka Qixin. Nie jest ona w czołówce producentów, jeżeli chodzi o akumulatory 18650, a u nas w kraju raczej nie spotkacie ich dostępnych w sprzedaży na szerszą skalę. Ich ogniwa są dość popularne w bateriach różnych marek, więc można sądzić, że są godne uwagi w aspekcie cena/jakość/wydajność (z naciskiem na cenę ;)). Inna sprawa, że mogą one też nie mieć przeznaczenia na rynek konsumencki i docelowo są tworzone z nich głównie pakiety do elektronarzędzi, i to na większą skalę. Nasi przyjaciele z Chin na potęgę tworzą baterie (zamienniki) do popularnych elektronarzędzi, opartych właśnie na produktach tej marki.
Innym przykładem są akumulatory tej samej marki, jak urządzenie, do którego są włożone. Dla przykładu, ogniwa Parkside INR18650E. To nie są żadne akumulatory marki Parkside, dedykowane dla ich produktów czy ogółem powiązane w jakiś sposób z produktami Lidla. Dyskont ten nie dysponuje swoją linią produkcyjną, a zapewne korzysta z usług firm zewnętrznych. Tak więc zamówili sobie jakieś ogniwa od innej firmy, zlecieli stworzenie koszulki ze swoimi napisami/logo i tyle. Mogą to być nawet ogniwa Qixin które przed chwilą wspominałem, jedynie w innym ubranku. Co w środku dokładnie siedzi za marka, tego nie wiemy.
Wyszukiwarka Google (lub jaką tam preferujesz) Twoim przyjacielem
Przeszukując zasoby sieci możemy dowiedzieć się jak najwięcej o akumulatorach. Tak więc wpisujemy w Google/Bing frazę QIXIN 2000mAh ICR18650 Li-Ion 2000mAh, („googlowanie” sprowadza się w zasadzie do wbicia w wyszukiwarkę nazwy widniejącej na koszulce ogniwa). Niekiedy, aby zawęzić wyszukiwanie, możecie na końcu dodać „parametry”, „data sheet”, „nota katalogowa” itp. Oczywiście bez „”, np. QIXIN 2000mAh ICR18650 Li-Ion 2000mAh data sheet.
Wyniki wyszukiwania będą się różnić nie tylko w zależności od wyszukiwarki, lecz wpływ ma na to miejsca zamieszkania czy użytego IP (np. via VPN). Inne rzeczy też mają swoją „miarę” przy podawaniu TOP10, jednak nie sądzę, aby diametralnie się to zmieniło w przypadku poszukiwań informacji nt. produktów które na co dzień nie wyszukujemy.
W moim przypadku wybrałem domenę Made in China, mam dziwne przeczucie, że coś tam znajdę 😉 Klikam więc w link i widzę parametry tego akumulatora podane wręcz na tacy.
Dla pewności zawsze warto sprawdzić kilka innych linków. Może się okazać, że dane podane na jednej stronie, będą zgoła odmienne na innych. Bądź jedna ze stron poda parametry które nieco odbiegają od tego co my już wiemy.
Powiedzmy, że już zweryfikowaliśmy kilka stron, i jesteśmy pewni parametrów tego ogniwa. Jednak może się trafić zawsze jakaś „czarna owca” (strona www) gdzie dane będą zupełnie inne. W tym przypadku (zrzut ekranu powyżej) to pewnie błąd w treści (kopiuj/wklej z innego ogniwa?). Wskazuje na to fakt, że inne domeny podają wyższe parametry, a ogniwo, które szukamy, wyjęliśmy z rozłożonej baterii do elektronarzędzi. A tam jest marna szansa, aby dali tam akumulator o wydajności maksymalnej 6A.
Tak więc doszliśmy do wniosku, że ogniwa 18650 marki QIXIN to akumulator o pojemności 2000mAh i wydajności prądowej 20A.
Analogicznie postępujemy z innymi modelami akumulatorów. Im mniejsza popularność ogniwa, bardziej Chińska marka, tym może być ciężej coś odszukać. Nie zawsze ograniczajcie się do pierwszych wyników wyszukiwania. Czasami trzeba przelecieć przez kilka stron wyszukiwarki zanim znajdziecie co chcecie.
Podsumowując powyższe – aby podmienić akumulatory w Waszym urządzeniu, potrzebujemy ogniw o takich samych parametrach lub lepszych, gdyż obecne, uznajemy za minimalne. Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, aby użyć takich samych parametrów wydajności (w amperach), ale mniejszej pojemności. Jednak to strzał w stopę, mniejsza pojemność = krótszy czas pracy. Wyjątkiem od tej reguły kierowałbym się w przypadku, gdy mamy już jakieś ogniwa na stanie, chcemy je wykorzystać i/lub nie chcemy generować sobie dodatkowych kosztów.
W przypadku słabszych ogniw, wydajnościowo, moc urządzenia by nieco ucierpiała i jeżeli BMS (elektronika urządzenia) nie ma czujnika temperatury, może się to skończyć źle. Nie róbcie tak. Oszczędności rozumiem, ale bez przesady. I tak wszystko zależy od przypadku i Waszej świadomości, więc polecam robić wszystko z rozwagą.
Zmiana na lepsze
Jeżeli już zamieniamy zasilanie, to podmieńmy ogniwa na nieco lepsze. W naszym przykładzie poszukajmy coś w okolicy 3000mAh pojemności. Wyniki, w większości przypadków, wskazują na produkty takich firm jak SONY, Samsung, LG itp. Obstawiam, że w Waszych wynikach wyszukiwania znajdą się modele takie jak:
- Samsung Q30 (3000mAh i 20A)
- SONY VTC5 (2600mAh i 20A)
- SONY VTC6 (~3100mAh i 15A/25A z zabezpieczeniem termicznym)
- LG HG2 (~3000mAh i 20A)
Parametr każdego ogniwa dokładnie sprawdzicie w nocie katalogowej. Nie pytajcie też które jest najlepsze, każdy czołowy producent jest dobry i ma swoich ślepo zapatrzonych fanów wyznających „jedyny słuszny model”. Jeżeli parametry Wam się zgadzają, dobierajcie markę wg. własnych upodobań i/lub zasobów portfela.
Uważajcie na dziwnie tanie ogniwa LG HG2. Za 20 zł są do kupienia NOWE sztuki. Nie polecam ich, to pic na wodę nie oryginalne ogniwo LG. Magluję temat w wolnej chwili i z całego serca polecam je unikać. Wyniki testów w formie filmu czy wpisu pojawią się za jakiś czas.
Zakup ogniwa 18650 / 21700 – na co zwrócić uwagę
W sprzedaży jest wiele ogniw i jeszcze więcej sprzedawców. Gdyby to była tylko kwestia modelu czy sprzedawcy, nie było by problemu. Teraz jednak macie ogniwa nowe, używane, z demontażu, nowe z depakietu, używane z depakietu, „powystawowe” też widziałem…
Ogniwa nowe – fabrycznie nowe ogniwa, bez jakichkolwiek śladów użycia. Z reguły dostaniecie je luzem, ale może też się zdarzyć, że przyjdzie do Was w jakimś kartoniku czy pudełku. Niekiedy są na nich dodatkowe naklejki, aby ułatwić ich identyfikację, bądź ją utrudnić, jeżeli ktoś nie pomyśli i zaklei model naniesiony na koszulce. Naklejki też mają drugie dno, ale to inny temat (tutaj jego zalążek).
Ogniwa używane – są one podobne do tych z depakietu, jednak ich źródłem nie zawsze są rozbebeszone baterie od elektronarzędzi, hulajnóg itp. Często możemy spotkać sprzedaż większej ilości z „prywatnych kolekcji”. Polecam nie sugerować się tym co piszą sprzedający – trzymane w odpowiednich warunkach, sprawdzone, pewne, bla bla bla 🙂 Ostatnio przyjrzałem się tematyce ogniw z odzysku, konkretnie z baterii laptopów. Słabo to wyszło. I mówiąc „słabo”, mocno koloryzuję sytuację.
Ogniwa z depakietu (nowe/używane/powystawowe) – bardzo popularne ogniwa w ostatnim czasie. Są nieco tańsze niż oryginały, ale ich zakup, a konkretniej mówiąc, jakość, to loteria. Więcej o nich napisałem w poniższym wpisie. Gorąco zachęcam do lektury.
W zależności od oferty sprzedaży, zapytajcie czym były testowane i jakim natężeniem. Jeżeli zobaczycie rozładowania na poziomie 1C, zbliżonym do tego z noty katalogowej, można śmiało zaryzykować zakup. Jeżeli jednak testy były przeprowadzone ładowarkami pokroju LiitoKala Lii600 czy OPUS, wyniki mogą nieco odbiegać od rzeczywistości, mając na uwadze to co potrafią a co oferują z wydajnością. Szczególnie na przekłamania są podatne używane ogniwa.
Ogółem, w przypadku regeneracji baterii, odpuściłbym całkowicie używane ogniwa. Depakiet ok, ale z pewnego źródła i przetestowany na upływ energii. Prywatnie uważam, że najlepiej dać nowe, ale to już kwestia tego jaki macie fundusz na robociznę. W tym kraju Eldorado nie ma i wiele osób kombinuje jak może, rozumiem to doskonale. Stąd też depakiet uważam za mniejsze zło. Jednak w depakiety bez cykli, jakoś nie wierzę wcale, ale to już tylko moja sprawa.
Ogniwa z Chin (Aliexpress) – prowizoryczna oszczędność, która może się zemścić. U naszych skośnookich braci wcale nie są takie różowe ceny, wbrew ogólnej opinii. Czasami ceny akumulatorów są porównywalne, niekiedy tylko nieco niższe, ale szansa kupienia bubla jest ogromna. Ściągam co jakiś czas modele do testów, ale paczki wpadają w opłaty celne (8,5 zł) co dodatkowo zaniża opłacalność zabawy z kupnem takich ogniw. Sprawy nie polepszają sztuczki jakie stosują Chińczycy od lat, aby nabić w butelkę wielu kupujących 🙁
Ogniwa 18650 z Aliexpress – sztuczki sprzedawców na wciskanie kitu
Jeszcze coś na koniec. Od wielu lat ciągnie się temat ogniw 18650 (tzw. fake 18650) o pojemności z kosmosu (nawet jedno z taki ogniw ma idealnie odwzorowaną nazwę – Rakieta (12000mAh)). Cóż, ktoś nieźle odleciał z nazewnictwem.
Kiedyś, wśród tego typu zasilania, wiodła prym marka Ultrafire czy Bajlong. Z biegiem lat doszło tyle „wynalazków”, bo akumulatorem 18650 tego nazwać nie można, że głowa mała. Mijają lata a świadomość wielu ludzi jest dalej na wyjątkowo niskim poziomie. Po dziś dzień możecie kupić takie kwiaty jak na poniżej.
Nie istnieje akumulator 18650 o pojemności większej niż 4000mAh. A to, ile są warte takie cuda mające deklarowaną pojemność powyżej 10000mAh i czemu nie warto na nie nawet patrzeć, pisałem we wpisie podlinkowanym niżej. Od lat nic się nie zmieniło w tym temacie. Powiem więcej, tej szmiry ciągle przybywa, co jest jasnym znakiem, że dalej popyt na to jakiś jest. A taki znak, to bardzo zły znak.
Najgorsze jednak jest to, że takie akumulatory na wielu popularnych portalach sprzedażowych mają dobre opinie. 5 gwiazdek dostaje produkt, który po prostu działa. Rarytas normalnie…
A to jest też swego rodzaju HIT! Zalewa nas tandeta, która przekłamuje prawa fizyki samymi informacjami na ogniwie, ale mimo to sprzedaje się na tyle dobrze, że tych modeli przybywa. Pokazuje to tylko jaka jest niewiedza wśród osób używających ogniwa Li-Ion 18650 🙁
Cała prawda o mega pojemnych akumulatorach 18650 (fake 18650)
Myślę, że temat podmiany ogniw poruszyłem dość konkretnie i teraz wymiana zasilania w waszych urządzeniach nie będzie sprawiała trudu, a dobór ogniwa uda się zrobić bez większego problemu. Gdybyście jednak mieli jakiś zgrzyt, napiszcie komentarz. Postaram się pomóc w miarę możliwości.