Od dawna do kopiowania danych między dyskami używałem różnych mostków, z lepszym lub gorszym skutkiem. Ostatni nabytek służy mi najdłużej – mostek UNITEK Y3324. Jednak czas robi swoje i trzeba oswajać się już z dyskami NVMe które robią się standardem. Do tej pory kopiowanie danych robiłem z pomocą komputera czy obudowy zewnętrznej, ale po zobaczeniu mojego poprzedniego wpisu o Y3324, marka UNITEK udostępniła mi do testów model UNITEK S1222A, który jest niejako następcą tamtego modelu, wzbogaconą o nowsze złącza i z funkcją klonowania dysków bez użycia komputera.
Zawartość opakowania
Funkcjonalność S1222B w praktyce
Testy wraz z opisem ustawień mostka
Podsumowanie
Zawartość opakowania
W skład opakowania wchodzi:
- Mostek S1222A
- Zasilacz sieciowy
- Przewód USB-C z dołączonym na stałe adapterem USB-A
- Termopad (w opisach produktu jest mowa o 2-sztukach, mój testowy egzemplarz miał jedną)
- Płytka aluminiowa (radiator dla dysku)
- 2 gumki do montażu dysków NVMe (1 do użycia + zapas)
- Instrukcja
Funkcjonalność S1222B w praktyce
Mostek
Jest on wykonany w większości z tworzywa sztucznego, wyjątkiem jest tutaj przykrywka do dysku NVMe wykonana z aluminium. Podczas nagrzewania się dysku będzie ona nieco lepiej odprowadzać ciepło niż obudowa, ale nie jest to typowy radiator, co warto mieć na uwadze. Dodatkowo znajdują się na niej oznaczenia aktualnego statusu urządzenia.
Na obudowie znajdziemy diody informujące o tym czy:
- Urządzenie jest włączone
- Podłączony jest dysk SSD / NVMe
- Dioda świeci, dysk podłączony
- Nie świeci, dysk nie podłączony
- Wykonywane są operacje kopiowania czy przenoszenia plików
- Mruga dioda od konkretnego dysku na którym wykonywane są jakieś operacje np. kopiowanie plików
- Stan klonowania w procentach
- Po kolei mrugają niebieskie diody
- Błędu
- Naprzemiennie migają po 2 diody – 25% + 50% oraz 75% + 100%
Mostek wspiera technologię UASP i TRIM co pomaga w przyspieszeniu operacji na dyskach.
W urządzeniu, ogółem, znajdują się 3 gniazda:
- NVMe (10Gb/s)
- SATA III (6Gb/s)
- USB-C (10Gb/s)
Pierwsze 2 gniazda służą do podłączenia dysków i klonowania ich, w jedną z dwóch stron. Port USB-C użyjemy jedynie w przypadku chęci podpięcia urządzenia do komputera i transferu plików w obie strony. W przypadku transferu plików, podłączenie zasilacza nie jest wymagane jeżeli podłączone są dyski 2,5 cala.
Zamknięcia/zakrywka od gniazda SATA ma zaczep z obu stron. Nie musicie zwracać uwagi na jej nakładanie, i tak Wam się to uda zamknąć za pierwszym razem 😉
Zasilacz
Standardowy zasilacz sieciowy z wtykiem DC i mocą 24W (12V*2A).
Przewód USB-C z adapterem USB-A
Przewód ten będzie potrzebny wyłącznie przy pracy mostka z komputerem. Dodatkowy adapter USB-A jest przytwierdzony na stałe do wtyku USB-C, więc manewrowanie nim jest nieco ograniczone. Pocieszeniem też nie będzie długość przewodu USB, wynosi ona jedynie ~32 cm. licząc od jednego do drugiego końca wtyczki USB-C. Przy laptopach jeszcze to przejdzie, ale w stacjonarkach, czy na serwisie, polecam dobrać jak najlepszy przedłużacz USB do kompletu. Nie ukrywam że sam się nim posiłkowałem bo pracuję na stacjonarce i komfort pracy jest dzień do nocy.
Termopad i płytka aluminiowa (radiator)
Klasyczny zestaw chłodzenia do zamontowania na dysku NVMe aby można było lepiej odprowadzać ciepło z niego. W przypadku tego mostka, moim zdaniem, jest to rzecz mocno opcjonalna. Taki mostek to nie obudowa do dysku że wrzucacie w nią nośnik pamięci i przenosicie podpinając tu czy tam. A przynajmniej nie jest nim w zamyśle. Tak więc jeden kpl. chłodzenia, dodawany do zestawu, na długo Wam nie starczy jeżeli chcecie często zmieniać dyski. Nawet nie widzę wtedy sensu jego mocowania, lepiej trzymać na czarną godzinę gdy trafi się jakaś gorąca sztuka na serwis 😉
Z drugiej strony, jeżeli ktoś ma nośnik „matkę”, a na nim skonfigurowany system z jakimś oprogramowaniem który musi często klonować na inne dyski, to taki termopad ma już sens aby go zamontować.
Testy wraz z opisem ustawień mostka
Tutaj będzie się działo. Testy wykonam na dysku Lexar NM620, oraz ADATA SP550 480GB. Testy zrobiłem przy zamkniętej obudowie bez nakładania radiatora.
Klonowanie dysku
Dyski możemy klonować w dwie strony SSD -> NVMe lub NVMe -> SSD. Aby wybrać dysk źródłowy musimy posłużyć się przełącznikiem znajdującym się z tyłu obudowy, po prawej stronie. Pokazuje on dokładnie jak będzie wyglądało klonowanie dysku tzn. który jest źródłem a który miejscem docelowym. To bardzo ważny etap, więc zwróćcie na to uwagę 2 razy!
Aby rozpocząć cały proces musicie nacisnąć guzik przez 3-4 sekundy aż niebieskie diody, znajdujące się na panelu, zaczną migać. Następnie zwalniamy guzik i naciskamy go raz jeszcze. Kopiowanie powinno się rozpocząć. Jego status jest podzielony na 4 części – 25%-50%-75%-100% i jest pokazany poprzez miganie konkretnej diody LED.
Klonowanie dysku offline z pomocą mostka UNITEK S1222A w telegraficznym skrócie 😉
Kopiowanie, zgodnie z tym co jest omawiane na filmie reklamowym produktu, jest posektorowe, więc ułatwi Wam to klonowanie dysków z systemem. Innymi słowy, klon będzie działał bez zabawy z naprawą rozruchu jak ma to miejsce podczas klasycznego klonowania dysków niektórymi programami. W teście dysk docelowy był sformatowany i nie sformatowany przed klonowaniem. Różnicą jedynie był czas potrzebny na przekopiowanie. Na sformatowanym dysku było to nieznacznie krócej, ale to bym traktował jako ciekawostkę niż zasadę, chociaż nie robiłem dokładniejszych testów.
Kopia którą wykonałem odbyła się z dysku SSD (ADATA) na dysk NVMe (Lexar NM620). Znajdował się tam systemem Windows 10 z oprogramowaniem i plikami. Czas który był potrzebny na przekopiowanie dysku to niecałe 17 minut. Zrobiłem innego dnia ten sam test i wynik wyszedł nieco ponad 15 minut.
Przyjmując bardziej optymistyczną wersję, mamy transfer z SATA do NVMe na poziomie 222 MB/s. W sieci widziałem testy gdzie podawanie wydajności testowanego kopiowania (ale na innych urządzeniach) była podstawą do wyliczenia czasu potrzebnego na skopiowanie dysków o różnych pojemnościach. Niestety to bardzo błędne założenie. Przykładowe powody to:
- Nie każdy dysk SSD jest taki sam jeżeli chodzi o wydajność
- W zależności od zajętości dysku źródłowego, kopiowanie może być wolniejsze niż zakładane
- Przy dużych rozmiarach dysków i dużej ilości plików, nośnik NVMe może się bardzo nagrzać bez radiatora co spowoduje spadek transferu
- W przypadku dysków talerzowych i uszkodzonych sektorów, czas kopiowania też ulegnie pogorszeniu
- Nawet ponowny test tutaj pokazał niewielką różnicę w kopiowaniu, co ukazuje idealnie że wyników kopiowania nie da się wyliczyć
Wracając do „klonów”. Jak widzicie niżej, dysk został sklonowany zgodnie z ustawieniami partycji na dysku źródłowym. Różnica w wielkości dysku nie została w żaden sposób zagospodarowana, musicie przydzielić to miejsce wg. własnych potrzeb.
Po włożeniu dysku źródłowego do nowego komputera, system uruchomił się bez problemu. Obie płyty główne na których dokonałem testu były oparte o UEFI. A tak wygląda dysk źródłowy (G) i docelowy po klonowaniu (E).
UWAGI:
- Dysk docelowy musi być takiej samej wielkości, bądź większy. Jeżeli będzie mniejszy, kopiowanie nie ruszy. Będą to sygnalizować niebieskie diody mrugające naprzemiennie
- W przypadku gdy na dysku są bad sectory, urządzenie będzie próbować przekopiować co się da, pomijając uszkodzone komórki. Jeżeli będzie ich zbyt wiele i kopiowanie będzie niemal niemożliwe, operacja może zostać przerwana. To informacja z instrukcji, na serwisie nie trzymam żadnych uszkodzonych dysków aby to przetestować
Kopiowanie danych
Podłączacie dyski do obudowy, wpinacie się kablem USB-C do komputera (zasilacz jest zbędny jeżeli używacie dysków 2,5 cala) i uruchamiacie mostek przełącznikiem ON/OFF. Dysk źródłowy w systemie (był on z Windows 10), widniał jako OFFLINE. Dopiero zmiana tego parametru spowodowała że zacznie być widoczny w systemie. Aby zmienić ten parametr musicie uruchomić ZARZĄDZANIE KOMPUTEREM -> kliknąć na dysk Offline (ma czerwoną strzałkę skierowaną w dół) prawym przyciskiem myszki i wybieracie parametr Online.
Jeżeli ustawicie dysk na Online, to przy ponownym podpięciu dysku do komputera w którym był jako dysk systemowy, bardzo prawdopodobne że wyspie Wam się rozruch z niego i będzie trzeba to naprawić! Przywrócenie go w tryb Offline, nic już nie da.
Za to dysk docelowy otworzył się w eksploratorze plików bez problemu i był Online. Bootowanie z niego odbyło się bez problemu.
Kopiowanie danych – testy syntetyczne
Dyski w mostku zostały podłączone do portu USB-C o wydajności 10Gb/s. Jak widać po testach, odczyty z pamięci są zadowalające. Mostek z powodzeniem może robić za obudowę zewnętrzną / stację dokującą do dysków.
Podsumowanie
Przyznaję że nie doceniłem urządzenia dopóki sam go nie użyłem. Niecałe 20 minut na sklonowanie dysku wliczając w to podłączanie wszystkiego ze sobą. Świetny mostek dzięki któremu możecie klonować dyski o różnych złączach bez użycia komputera. Dodatkowo pełni funkcję zewnętrznej obudowy dla dysku NVMe i/lub mostka USB dla dysków ze złączem SATA. Mały, ale wariat 😉
Mostek ten polecam kupić w najwygodniejszym dla Was miejscu.