Z tą długością to dość kontrowersyjny temat, wiadomo, im dłuższy, tym lepszy. Praktyka jednak pokazuje że długie przedłużacze USB, i ogółem kable ładowania USB, potrafią nieźle nabroić i spadki mocy które generują są nie do przyjęcia przez osoby które są w pełni świadomie jak to wszystko powinno działać. Daleko nie szukać, jak czkawką mogą odbić się słabej jakości przewody piszę w testach kabli USB -> #KablujZGłową
Ten wpis, jak i te podlinkowane wyżej, jest częścią projektu #KablujZGłową który ma za zadanie przetestować wydajność przewodów dostępnych w sprzedaży. Już na tym etapie, biorąc pod uwagę przeprowadzone testy, widać że nie każdy przewód USB osiąga deklarowane parametry, a takich kwiatów w sprzedaży jest pełno. Puste slogany to domena wielu firm, a nasi skośnoocy bracia, wiodą w tym prym 🙂
Test który dzisiaj przeprowadzę ma za zadanie sprawdzić czy, i ewentualnie jak duże, będą spadki na różnych długościach przewodów USB. Mam fatalne wspomnienia z przedłużaczami marki Esperanza (nawet ich kabelki USB idealnym przykładem :)) który odpowiadał szybkością portów USB 2.0 (tak, wtyk był umieszczony w gnieździe USB 3.0 bezpośrednio na płycie głównej). Tak więc, poza niebieskim kolorem i oznaczeniami producenta, nie było jakiejś różnicy w transferach miedzy nim a jakimś zwykłym przedłużaczem USB 2.0. Słabo. Jakiś czas temu znów zaszła potrzeba użycia przedłużacza USB. Zniesmaczony doświadczeniem kupiłem dwumetrowy przedłużacz USB 3.0 marki UNITEK. Wybrałem właśnie tą markę ze względu na fakt iż wykonanie jest dobrej jakości w przystępnej cenie. Przekonałem się do nich po kablach USB-C które kiedyś testowałem. Jeżdżą za mną w aucie do dziś i służą dzielnie. Fakt, nie są najtańsze, ale jakość musi kosztować więcej niż masówki z Chin. Nie ma co czarować że da się zrobić coś tanio i solidnie (za wyjątkiem niektórych latarek Convoy ;)).
Niestety, albo stety, nie posiadam już tego nieszczęsnego kabla USB. Po testach, które linkuje na początku wpisu, zrobiłem rachunek sumienia i wywaliłem multum kabli które były mi kompletnie zbędne. Trzymałem je „bo może się przydadzą do czegoś”. No nie, nie tylko się nie przydały ale w praktyce nie miałem potrzeby ani razu ich używać. Mam na wierzchu dosłownie 2 markowe microUSB i wolę je używać, podłączając urządzenia kolejno do ładowania, niż mieć pełno słabych kabli i czekać w nieskończoność aż się coś naładuje. W szafie mam tego więcej, ale wiecie jak to jest jak coś się wyjmie i jest miejsce na półce… Mimo mojej niechęci do zbierania produktów „kablopodobnych”, i tak co jakiś czas mi coś nowego przybywa. Najczęściej przez to, że są one dodawane do lampek rowerowych, „empetrójek” itd. Miałem dobre chęci aby coś z nimi zrobić, dać im szansę „na życie”, ale:
- Żyły zastosowane w tych przewodach to śmiech. Cienkie jak diabli, z tak dużą stratą prądu że zastosowania u mnie w warsztacie nie widzę
- Większość przewodów jest bardzo krótka, a łączenie ich mija się z celem. Łącząc z powyższym, wiem że Łódź była miastem słynącym z przędzy, a włókiennictwo było bardzo popularne w PRL-u, ale bez przesady 🙂
- Wtyki są już zalane, nie ma więc dużych szans aby je ponownie wykorzystać. Dłubanie przy nich to tylko strata czasu, patrząc na ewentualne zyski
Tym sposobem mamy kolejne nic nie warte przewody. A później wielkie zdziwienie, skąd tyle elektrośmieci się bierze na świecie… No ciekawe. A takie przewody to tylko kropla w morzu elektro gratów.
Częściowym usprawiedliwieniem (?) przedłużacza Esperanzy może być fakt że był on jednym z pierwszych przedłużaczy które wchodziły na rynek gdy USB 3.0 przecierało szlaki. Równie dobrze mogę tłumaczyć że trafiłem jakąś felerną sztukę. Ale to teraz tylko gdybanie. Z tego co widzę zmieniło się też nazewnictwo na portalach sprzedażowych bo wcześniej było to coś w stylu EBxxx a aktualnie jest to KP7. Z drugiej strony witryna producenta dalej pozostaje przy klasycznym oznaczeniu np. EB161, więc skąd to KP7? Teorii trochę mam, ale nie to więcej domysłów niż faktów a i jest to taki detal że szkoda zawracać sobie głowę.
I aby była jasność, nie mam nic do Esperanzy. Wiem że są to produkty których cel to pewnie dotrzeć do jak najszerszego grona poprzez oferowanie niskiej ceny produktów. Niestety, co za tym idzie, kuleje też niejednokrotnie jakość ale np. podkładki pod mysz, ma genialne. Dla kogoś kto po prostu chce mieć coś pod gryzoniem to świetna propozycja. Kosztują grosze a mogę śmiało polecić. Ja kupiłem ją dosłownie za piątaka i jestem zadowolony. Co prawda, trochę się mechaci na brzegach, jednak jak na produkt który ma ponad rok i kosztował śmieszne pieniądze, to co tutaj wymagać? 🙂
Na popularnym portalu są za 5,4 zł bez wzorków, a za 6,9 zł ze wzorkiem (te co ja mam).
Aby jakoś urozmaicić test zrobiłem jeszcze małe zakupy i dokupiłem inne długości przedłużaczy USB marki UNITEK-a, a konkretnie doszła wersja o długości 0,5m, 2m oraz 3m. Zobaczymy czy są między nimi jakieś istotne różnice w szybkości. Ten ostatni dodatkowo posłuży jako porównanie dla przewodu konkurencji o tej samej długości, ale to temat na osobny wpis. Niestety sprzedający u którego dokupiłem przewody UNITEK-a nie miał Esperanzy, a kupować kabelek za 10-12 złotych, i dać drugie tyle za wysyłkę, mija się z celem. Będę polować na ten przedłużacz USB w hipermarketach, tam lubią wciskać kabelki „chajdż kłaliti”, więc jest duża szansa że go tam kupię i wykonam test porównawczy. Jak go nie trafię, poszukam jakiś alternatyw.
Kilka zdań na temat przedłużaczy USB 3.0 UNITEK
Przedłużacze są pakowane w grube foliowe opakowanie z zamknięciem strunowym co gwarantuje nam, że na czas ich nie używania, mamy gotowe „etui” aby je schować.
Na froncie opakowania znajduje się typ przewodu oraz jego długość.
Na tyłach znajdziemy dane na temat modelu, długości, rodzaj przewodu i kilka innych, dla nas aktualnie, mało istotnych informacji. Gdyby jednak ciekawość wzięła górę, znajduje się tam też kod QR z linkiem do strony producenta w języku angielskim – unitek-products.com.
Przedłużacze nie charakteryzują się żadnym specyficznym zapachem zaraz po wyjęciu z opakowania. Jednak gdy zrobimy z nimi „noski-noski eskimoski”, można poczuć zapach gumy który pewnie zwietrzeje za jakiś czas. Przy standardowym użytkowaniu jest on nie wyczuwalny.
Przedłużacze są dobrze wykonane. Nie ma żadnych zadziorów, jakiś „farfocli” czy niedociągnięć. Na wtyku i gnieździe znajdziemy logo producenta.
Na przewodzie mamy informację o jego wytrzymałości i standardzie. W wypadku najistotniejsze dla nas to wytrzymałość do 80 stopni, napięcia 30V i standardzie 3.0 przewodu.
Pozłacane końcówki to raczej farba, a przynajmniej tak strzelam, bo informacji na ten temat nie ma ani na opakowaniu ani na stronie producenta. Tak czy siak, ładnie to wygląda i optycznie „dodaje jakości” produktowi.
Przewód po zgięciu zachowuje poprzedni kształt, to tak informacyjnie gdybyście chcieli go puścić gdzieś koło biurka i lekko go powyginać.
Skoro w ręce mamy kawał kabla, to swoje on waży. I tak kolejno przedstawia się ich waga, podana w gramach, i zaokrąglona w górę jeżeli miejsce po przecinku przekroczyło „50”:
- 0,5m (Y-C456GBK) – 31g
- 1m (Y-C457GBK) – 52g
- 2m (Y-C450GBK) – 89g
- 3m (Y-C4030GBK) – 126g
Skąd informacje na temat USB 3.1? Z faktu że kilka lat temu była zmiana nazewnictwa i USB 3.0 = USB 3.1 gen.1. A parę let temu przechrzczono to na USB 3.2 Gen 1. I tak finalnie USB 3.0 = USB 3.2 gen1 aktualnie.
Jest to oczywiście mocne uproszczenie, postaram się kiedyś napisać o tym więcej bo to jest strasznie zagmatwana sprawa z tym nazewnictwem. A jakie pola manewru do manipulacji tutaj są…
Test przedłużaczy USB 3.0 marki UNITEK – testy na wydajność w odczycie i zapisie
Test będzie składał się z dwóch części:
- Porównania szybkości w testach syntetycznych na 2-óch pendrivach. Testy odbędą się w programie CrisytalDiskMark-u na próbce 1GB oraz programach USB Flash Benchmark i ATTO Disk Benchmark.
- Porównania szybkości w testach praktycznych – paczka moich plików z pendriva. Dla przypomnienia są to pliki z prywatnego pendriva którego używam na co dzień – jakieś obrazy ISO, instalki od 1MB do ponad 1GB, PDF-y, archiwa itd..
Przewody do testu będą podłączone bezpośrednio pod płytę główną i złącze USB 3.0 gen.2. Na koniec dam tabelę podsumowującą.
Przedłużacz UNITEK 0,5m Y-C456GBK
Kingston DTX32GB
Samsung FIT Plus 256GB
Przedłużacz UNITEK 1m Y-C457GBK
Kingston DTX32GB
Samsung FIT Plus 256GB
Przedłużacz UNITEK 2m Y-C450GBK
Kingston DTX32GB
Samsung FIT Plus 256GB
Przedłużacz UNITEK 3m – Y-C4030GBK
Kingston DTX32GB
Samsung FIT Plus 256GB
Różnice na podstawie powyższych testów w odczycie i zapisie. Wynik podany na podstawie programu CristalDiskMark i wyrażony w procentach.
Przedłużacz USB (długość) | Kingston DTX32GB | Różnica | Samsung Fit PLUS 256 | Różnica |
Wpięcie bezpośrednie | 96,86 / 17,39 | – | 428,91 / 110,14 | – |
0,5m | 96,20 / 18,21 | -0,0069 / 0,0450 | 403,57 / 112,29 | -0,0628 / 0,0191 |
1m | 96,12 / 18,23 | -0,0077 / 0,0461 | 424,79 / 112,78 | -0,0097 / 0,0191 |
2m | 96,21 / 18,41 | -0,0068 / 0,0554 | 402,88 / 111,92 | -0,0646 / 0,0159 |
3m | 96,15 / 18,01 | -0,0074 / 0,0344 | 423,74 / 112,26 | -0,0122 / 0,0189 |
Przedłużacz w zasadzie nie zmienił nic w przypadku 32 gigowej pamięć marki z Kalifornii. Transfery co prawda są nieco niższe, jednak różnice nie sięgają nawet 1%. Największa strata, 6-ciu procent, występuje przy pendrivie firmy z Korei, a i tutaj mamy ten wynik w 2-óch na 4-ech kabelkach. Szczęście że wynik ten jest dalej większy, niż deklarowana szybkość odczytu podana przez producenta.
Ciekawe że oba produkty – Kingston DTX32GB i Samsung FIT 256GB są szybsze w zapisie na przedłużaczach, niż po wpięciu bezpośrednim do płyty, te przedłużacze to cud! A ludzie się śmieją że „gejmingowe” klawiatury czy myszki „dodają” FPS-y w grach, może coś jednak w tym jest 😉
A tak serio, to są testy syntetyczne i jak Wam pisałem nie raz, można mieć duży rozstrzał w tym co widzicie u każdego testującego. Można ponawiać testy i pokazać Wam jak najlepszy wynik po 50-100 próbach, ale to nie o to chodzi. Zbędne przekłamywanie rzeczywistości.
Test na kopiowanie plików z, i na, pamięci przenośne. Próbka testowa to częściowa zawartość mojego pendriva
Długość przedłużacza USB | Kopiowanie NA / Z Kingston DTX32GB | Różnica | Kopiowanie NA / Z Samsung FIT Plus 256GB | Różnica |
Wpięcie bezpośrednie | 25:53 / 4:44 | – | 4:50 / 1:16 | – |
0,5m | 25:35 / 4:33 | 0,0071 / 0,0254 | 4:49 / 1:15 | 0,0022 / 0,0087 |
1m | 25:16 / 4:38 | 0,0147 / 0,0137 | 4:51 / 1:14 | -0,0022 / 0,0175 |
2m | 25:13 / 4:36 | 0,0159 / 0,0183 | 4:50 / 1:12 | 0 / 0,0357 |
3m | 25:14 / 4:37 | 0,0155 / 0,0160 | 4:53 / 1:15 | -0,0066 / 0,0087 |
Kingston ma dalej jakieś różnice w każdym z testów. Teraz na przedłużaczach odczyt jest szybszy niż na bezpośrednim podłączeniu do płyty głównej. Nie są to kosmiczne różnice, ale jednak występują. Raczej byłbym skłonny zaliczyć to jako błąd pomiarowy.
Samsung to samo z odczytem, jest szybciej niż na podłączeniu pod płytę główną. Różnice małe, ale są. Zapis pozostaje bardzo do siebie zbliżony.
Test przedłużaczy USB 3.0 marki UNITEK – „zajęcia praktyczne”
Te testy będą bardziej jako ciekawostka, ale za to bardzo ważna ciekawostka. W sieci niejednokrotnie można spotkać opinie o tym że podłączone pod przedłużacz USB dyski twarde, nie działają. No cóż, nie ma co się dziwić. Przy fatalnych żyłach spadki napięcia bywają takie że pendrive ledwo pociągnie, a gdzie tutaj rozkręcenie talerzy na dysku. Podzielę ten etap na dwie części:
- Sprawdzanie napięcia które jest na porcie USB bezpośrednio w płycie głównej oraz napięcie mierzone na końcówce czyli w gnieździe USB przedłużacza
- Podpięcie dysków w obudowie do przedłużaczy + mały test czy pracują prawidłowo
Pomiar spadku napięcia dla przedłużaczy USB 3.0 UNITEK
Przedłużacz | Napięcie na końcówce (V) | Różnica (spadek) w stosunku do płyty głównej (V) |
Wpięty bezpośrednio | 5,022 | – |
Y-C456GBK – 0,5m | 5,020 | -0,002 |
Y-C457GBK – 1m | 5,018 | -0,004 |
Y-C450GBK – 2m | 5,016 | -0,006 |
Y-C4030GBK – 3m | 5,014 | -0,008 |
Spadki napięcia są minimalne i idealnie równe 🙂 Minimalne straty świadczą dobrej jakości zastosowanych przewodów w tych przedłużaczach.
Sprawdzenie przedłużaczy pod obciążeniem
Drugi etap to podłączenie dysku w obudowie (kablem z zestawu) do przedłużacza. W obudowie znajdzie się dysk talerzowy HGST 5K1000-1000 5400 rpm. oraz dysk SSD Crucial MX100. Oznaczenie X w tabeli to niezaliczony test = dysk nie został wykryty przez system i/lub nie był w stanie przejść testu na odczyt i zapis danych. Oznaczenie literką „V” – test zaliczony. Dla pewności przepuściłem benchmark na każdym przewodzie aby nie skończyło się tak że dysk „zameldował się” w systemie, widać było jego partycję, ale praca z nim nie była możliwa.
Przedłużacz USB (długość) | Dysk twardy talerzowy / SSD |
0,5m | V / V |
1m | V / V |
2m | V / V |
3m | V / V |
Podsumowanie testu przedłużaczy USB 3.0 marki UNITEK
Jak sami widzicie, warto dopłacić do lepszego przewodu by nie mieć problemów z jego użytkowaniem. Straty na transferach są minimalne, co przekładając na kilkumetrowe przewodowy, daje bardzo dobry wynik.
Trochę dziwi zachowanie Kingstona w testach, na przedłużaczach jest lepiej niż na bezpośrednim wpięciu. Ciężko się odnieść co tutaj jest przyczyną, ale sukcesywnie będzie zwiększać się baza pamięci przenośnych, to będzie można posnuć jakieś tezy na większej próbce sprzętowej.