17.1 C
Łódź
piątek, 11 lipca, 2025
Strona głównaAkumulatoryTest Chińskich powerbanków (boxów) na ogniwa 18650

Test Chińskich powerbanków (boxów) na ogniwa 18650

W dzisiejszych czasach zapotrzebowanie na energię jest naprawdę ogromne. Niestety nie idzie to w parze z pojemnością ogniw Li-Ion czy Li-Pol, więc ratujemy się we własnym zakresie powerbankami. Ogniwa grafenowe mogą namieszać na rynku, ale ponoć początkowa faza która „zainicjuje” rozwój nie przyniesie większej pojemności przy tej samej objętości ogniw, a jedynie zwiększą się cykle z 500 do nawet 1500 (niewtajemniczonych zapraszam do kompendium gdzie opisałem co to są te cykle). To tyle w teorii i proponuję poczekać na produkt namacalny w sprzedaży detalicznej. Niecałe 10 lat temu już pisali o następcach Li-Ion i coś tak rewolucji nie widać…

Wróćmy jednak do tematu, na rynku przenośnych banków energii jest cała masa gotowych już rozwiązań. Pojemność tych najpopularniejszych, i względnie mobilnych banków energii, waha się od 2000 do 30000 mAh. Tak wiem, klocek 30000 mAh swoje waży i bardzo dyskusyjna jest jego mobilność, ale i tak będzie wygodniej jak latać z akumulatorem od skuterka, nie ? 😉

 

Klika słów na temat Chińskich powerbanków i pomiarów

Staram się w testach być obiektywny, jednak nie mogę Was nie ostrzec że te tanie pojemniki na ogniwa 18650 (BOX 18650, jak kto woli), z których zbudujecie sobie powerbank, są nie najwyższych lotów. Zabezpieczenia są tam słabe, bądź nie ma ich wcale. Osobiście mam do nich lekkie uprzedzenie, choć wiem jak wiele osób je używa. Dlatego, niezależnie od wyników testu, zwracajcie uwagę na kilka rzeczy :

  • Używajcie tylko ogniw markowych do zasilania swoich powerbanków, więcej na ten temat dowiecie się z wpisu w kompendium dotyczącego akumulatorów 18650
  • Jeżeli to możliwe, nie zostawiajcie PB w miejscu gdzie obudowa może się otworzyć i mieć styczność z metalowymi rzeczami np. skrzynka na narzędzia. Przypadkowe otwarcie przy przenoszeniu może skończyć się tak że te same bieguny połączą się z czymś metalowym i mamy zwarcie (pozdrawiam tutaj pewnego osobnika :))
  • ZWRACAJCIE uwagę na biegunowość przy wkładaniu ogniw ! Najlepszy przykład jak kończy się złe włożenie jednego z ogniw do PB.

Tak, wkładałem ogniwa do testu na szybko, i nie zwróciłem uwagi na biegunowość. Trwało to dosłownie kilka sekund…

 

Kilka słów na temat pomiarów :

  • Wynik pojemności testowanych ogniw w ładowarce OPUS BT 3100 był uzyskany przy prądzie rozładowania 1 A
  • Ogniwa użyte do testu są bez zabezpieczeń, ale tylko markowe
  • Najważniejszą decyzję o zakupie PB na konkretną ilość ogniw odgrywała wyłącznie cena, nie zwracałem uwagi na inne parametry
  • Każdy test pojemności PB (ile energii odda) wykonany był przy pomocy sztucznego obciążenia (1 A, w praktyce z PB pobierane było 0.80 – 0.95 A)
  • W przypadku mniejszego poboru energii z PB, możecie odzyskać jej ciut więcej, natomiast przy większym obciążeniu wynik będzie niższy. Nie będą to jednak diametralne różnice. Niestety przy próbach wymuszenia większego obciążenia czyli 2 A wg. miernika, a faktycznie pobierane było ~ 1.4 A PB miały problem z utrzymaniem takiego natężenia i odłączały zasilanie. Stąd brak pomiaru przy większych wartościach niż wspominany wcześniej 1 A
  • Każdy z testów był powtarzany 3 razy, a wynik końcowy jest średnią każdego z pomiarów
  • Pomiar pojemności był wykonywany do samego końca, aż PB sam odetnie zasilanie (miernik na szczęście pamięta wynik)
  • Zdjęcie wyników są wyświetlane na mierniku (KEWEISI) pod innymi urządzeniami, jest to jedynie by odczytać wynik i nic nie zmienia dla testu gdyż na ten czas sztuczne obciążenie był już odłączone
  • Pamiętajcie że to nie laboratorium, ten test ma dać Wam jedynie pogląd na to ile orientacyjnie energii wyciągniecie z takich Chińskich obudów do budowy powerbanku z ogniw 18650. W zależności od wsadzonej elektroniki, wasze wyniki mogą się nieco różnić
  • W ostatnim przykładzie są dość duże rozstrzały przy pomiarach, niestety nie wiem skąd, ale i nie będę w to wnikać. Elektronik ze mnie słaby, a i sensu nie widzę aby gdybać nad tanią Chińską myślą techniczną
  • Przewód do pomiarów ładowania PB nie był słabej jakości i nie był on wąskim gardłem. Ładowarka z portu potrafiła dać 3 A , a przewód który użyłem służy mi na co dzień przy ładowaniu tabletów czy PB Xiaomi (i to poprzez Quick Charge)

 

Pojemność ogniwa w teorii i praktyce

Wspomniałem o tym że pojemność jaką podaje się na opakowaniu NIGDY nie jest tą którą otrzymacie z PB. Nie jest to żadna tajemnica, ani anomalia, a zwykła fizyka i marketing. Ta nieszczęsna pojemność jest tylko teoretyczna, o czym wielu niestety nie wie i dają się nabić w bambuko przez reklamy super pojemnych banków energii. Wiele z nich jest opartych dokładnie na tej samej elektronice, jedynie różniącą się obudową czy logo na opakowaniu. Niestety pisze się tam jedynie o pojemności ogniw / ogniwa (a i tutaj bywa różnie) przemilczając stratę energii która idzie na podbicie napięcia. Jest to oczywiste, marketing rządzi się cyframi a te lepiej wyglądają gdy są większe. I niech nikt mi nie mówi że rozmiar się nie liczy 🙂 W końcu ,będąc kompletnie zielonymi, wybierzecie PB z pojemnością 3000 mAh czy 1600 mAh gdyby były w tej samej cenie ?

Pokrótce, standardowo na ogniwie naładowanym mamy napięcie 4.2 V i  do tego w tracie pracy ono ciągle spada. W USB mamy napięcie 5 V na wyjściu które musi być względnie utrzymywane. Aby tego dokonać w PB jest przetwornica napięcia. Dodatkowo każdy układ elektroniczny ma jakąś tam sprawność. Im jest ona wyższa, tym lepiej. Z tymi chińskimi cudami różnie bywa, i niestety cena odzwierciedla jakość więc i sprawność nie powala.

Jak obliczyć realną pojemność powerbanku
Wracając jednak do tego napięcia i pojemności. Aby szybko i orientacyjnie wyliczyć z grubsza pojemność gotowego już powerbanku można użyć wzoru :

3,7  x   /  5  =  nasza pojemność w mAh – straty

Mówić prościej – Napięcie znamionowe ogniwa 18650 mnożymy przez pojemność powerbanku i dzielimy przez napięcie (w naszym przypadku 5V). Daje nam wynik pojemności przy napięciu 5 V wyrażony w mAh. Niestety elektronika nie jest idealna, i do wyniku z pojemności należy doliczyć straty. Myślę że 15 – 20 % będzie dość realnym wynikiem. Dla przykładu użyjemy mojego PB marki XIAOMI (stary już model) który ma deklarowane 20000 mAh.

3,7 * 20000 / 5 = 14800 mAh.

Mówiłem wcześniej o startach, przyjmijmy wersję optymistyczną i że będzie to w okolicy 15% czyli :

14800 – 15% = 12580 mAh

Z urządzenia odzyskamy ~ 12580 mAh. A jak wygląda to w praktyce ?

Powervank XIAOMI 20000 mAh - realna pojemność

Wynik względnie zbliżony do tego z wyliczeń. Podsumowując, przy zakupie takiego PB odzyskamy jedynie ~ 63% deklarowanej pojemności którą wychwalają sprzedawcy. Nie powiem aby był to powód do dumy. Jednak na tle innych wynalazków „powerbankopodobnych” jest świetnie, jednak nieświadomi konsumenci są mocno nabijani w butelkę. I nie ma co się czarować, tak być nie powinno !

Smutne realia pokazują że w praktyce Chińskie PB mają jeszcze większe straty. I w zasadzie moje testy to poniekąd potwierdzają (wybaczcie spojler :))

Zanim przejdziemy jeszcze do testów, jeżeli lubicie wyszukiwać po Ali różne Chińskie płytki, to możecie bez problemu odszukać te które są w powerbankach i samemu zbudować do nich obudowę. 

Testy praktyczne

Chiński powerbank na 1 ogniwo

Chiński powerbank na ogniwa 18650

Uśredniając, z PB wyciskamy 1618 mAh z ogniwa o pojemności 3000 mAh. Strata w tym wypadku to niemal połowa pojemności (~ 46%). Mając na uwadze dzisiejsze akumulatory telefonów, których pojemność to średnio 3000 – 4000 mAh, to nie naładujecie swojego telefonu nawet w połowie. No chyba że podłączycie go zanim padnie Wam całkowicie, bądź chcecie sobie go tylko podładować w terenie.

Trochę lepiej sprawa się ma gdy ma nam taki PB zasilić licznik przy rowerze, nawigację rowerową, tzw. playery MP3 / MP4 czy jakieś słabsze lampki rowerowe.

 

ładowanie powerbankuJeżeli chcecie naładować ten PB, w najlepszym wypadku „amciał” 1 A. Po niecałych 10 minutach wynik zleciał w dół. Tragedii jakiejś nie ma, ale 4 liter nie urwie.

Chiński powerbank na 2 ogniwa

Chiński powerbank na ogniwa 18650

To jest moi drodzy jakiś ewenement. Każde z testowanych urządzeń uruchamiało się automatycznie po włożeniu miernika i sztucznego obciążenia, ale tutaj nie ma lekko. Aby uruchomić to urządzenie akumulatory musiały być naładowane na maksa, i to przez ten PB. Klasycznie ładowałem je w zewnętrznej ładowarce (OPUS i MiBoxer) po czym wkładałem to tego PB. Później podłączałem go do ładowania aby „doładował” akumulatory, i robił to twardo za każdym razem. Jak czerwona dioda sygnalizacyjna przestała już mrugać i świeciła światłem ciągłym, urządzenie było gotowe do współpracy. Normalnie hit. Tylko raz udało mi się go „normalnie” uruchomić, ale jedna jaskółka wiosny nie uczyniła w tym przypadku.

Co do wyników, średnia odzyskanej pojemności to 3430 mAh. Szału nie ma, ale szczerze mówiąc liczyłem na ciut więcej. No cóż, life is brutal. Przy dobrych wiatrach uda się naładować telefon od zera do pełna, w zależności jaką baterią w nim dysponujecie. Można już uznać ten wynik za sensowną wartość i jakieś tam tam ładowanie awaryjne nim zrobimy. Oczywiście nie korzystajcie w międzyczasie z telefonu by nie marnować energii 🙂

 

ładowanie powerbanku

Ten model z gniazdka pobierał max 0,8 A.  Tragedii też tutaj aż takiej nie ma, lecz do szału daleko. Wiele tańszych ładowarek ma zbliżony prąd ładowania.

Chiński powerbank na 3 ogniwa

Chiński powerbank na ogniwa 18650

Trochę lepiej – 5373 mAh, w końcu jedno ogniwo więcej w zestawie.

Można śmiało powiedzieć że 3 akumulatory w PB (o sensownej pojemności) = 1 ładowanie, z zapasem, naszego telefonu. Można nawet zaszaleć i zerknąć na niego sprawdzając godzinę, odpisywać na SMS-y a może nawet i pogadać parę minut. Myślę że dla większości z Was nie będzie to problemem i po naładowaniu zobaczcie stan akumulatora równy 100%.

A co z ładowaniem ? Niestety tego nie powiem, model który mam po zwarciu już nie był skory do współpracy. Chwała że zdążyłem zrobić 3 testy do tego wpisu ! Podejrzewam że max byśmy osiągnęli 1 A, czyli wynik mało satysfakcjonujący moim zdaniem.

Chiński powerbank na 4 ogniwa

Chiński powerbank na ogniwa 18650

Normalnie redbull. Dostajemy skrzydeł i wreszcie naładujmy swój smartfon do pełna, a nawet będziemy mogli z niego skorzystać dość często. W końcu macie jakiś sensowny zapas (6351 mAh) w ogniwach i kto bogatemu (w energię) zabroni korzystać i „się” ładować ?

 

ładowanie powerbanku

Na temat ładowania powiem tylko tyle – porażka. Natężenie rzędu 1 A nie napawa optymizmem. W przypadku jednego czy dwóch ogniw bym nic nie mówił, ale mamy tutaj aż 4 ogniwa do wykarmienia (o łącznej pojemności ~ 12000 mAh). Jak żyć się pytam…

Na koniec tej części dodam że teksty o naładowaniu telefonu traktujcie z przymrużeniem oka. Każdy ma inny telefon i nie da się tutaj jednoznacznie powiedzieć ile razy go naładujecie. Jasne że mogę wziąć inne urządzenie pod uwagę, ale patrząc na otaczający nas świat i fakt że większość urządzeń jest na akumulator ciężko było by mi się wstrzelić w coś co używa większość z Was, stąd też padło na telefon i pojemność w okolicy 3000 – 4000 mAh. Gdyby nie to sprostowanie to bym się też nie zdziwił gdybym za jakiś czas, w komentarzach, zobaczył tekst że „Jaś Kowalski” naładuje powerbankiem na jedno ogniwo swój telefon 2 razy, bo ma jakiś stary model. Stąd też owe porównanie jest mocno orientacyjne. Mam jedynie nadzieję że zrozumieliście co chcę Wam przekazać.

W telegraficznym skrócie, i mocno uogólniając, używając powyższych PB tracicie ~ 40% pojemności ogniwa.

Czy warto kupować chiński powerbank ?

Jeżeli ktoś czyta moje teksty pewnie wie że nie lubię za nikogo decydować. I nie ma to znaczenia czy mowa o lampce rowerowej, latarce czy, co najczęściej spotykam na YT, barwie diody oraz marki/modelu akumulatora. I tak będzie tym razem. Jesteśmy różni i nie mam zamiaru niczego nikomu narzucać. Tak więc nie dam Wam konkretnej odpowiedzi, lecz podpowiedzi na które sami sobie odpowiecie i uważam że podejmiecie słuszną decyzję. W razie co, pamiętajcie że komentarze są do Waszej dyspozycji.

Czy taki tani powerbank może być używany jako ładowarka ?

Jasne ! Jeżeli macie cierpliwość do ładowania ogniwa niskim prądem, to czemu nie. O ile w przypadku pojedynczego ogniwa, nawet dwóch, jestem w stanie przeżyć ładowanie prądem 0,5 – 1 A, tak w przypadku 4 slotów i wydajności 1 A mamy „aż” 250 mAh na kanał, uważając że każe z ogniw faktycznie tyle dostanie to można jedynie powiedzieć – szał ciał 🙂 Przy 4 kanałach, i mojej cierpliwości, proszę o zatrzymanie tego pociągu z takim ładowaniem, ja wysiadam.

Patrząc na to z innej strony, taki tani PB może właśnie służyć za mocno rezerwową ładowarkę. Osobiście nie mam cierpliwości na czekanie aż PB naładuje ogniwa (w szczególności model na 4 sztuki 18650) oraz zaufania do zintegrowanych ładowarek (w tym tych z takich PB). Nawet z ładowarek wbudowanych w latarki mało co korzystam. Nie skłamię jak powiem że 90% użytkowania wbudowanych ładowarek w latarkach wykorzystuję tylko do testów produktu którego planuję zrobić recenzję. U mnie w znacznej większości przypadków ogniwa lecą do klasycznej ładowarki i to największym możliwym prądem w wielu przypadkach. Ale to tylko dlatego że ładuje ogniwa przed wyjściem w teren bądź podczas testów np. właśnie tych PB. I nie odbierzcie mnie źle, że wbudowane ładowarki to jakieś tragiczne zło czy tykająca bomba zegarowa (może z małymi wyjątkami ;)), po prostu cenię sobie czas.

Następna sprawa że wkładanie ogniwa 18650 co chwila do takiego PB może skutkować uszkodzeniem koszulki. Spasowanie tych elementów, w niektórych przypadkach, pozostawia wiele do życzenia. Jednak co ja mogę powiedzieć przy teście 4 sztuk, na tysiące możliwych ? Nic. Zawsze można zrzucić winę na przypadek i że ja taką sztukę trafiłem.  Na pocieszenie powiem też że w przypadku gdy wkładamy ogniwa do takiego PB raz na jakiś czas, to nie ma to takiego znaczenia. Gdy jednak do tego dojdzie, po prostu nie pokusiłbym się o zamykanie go na czas ładowania akumulatorów.

Czy taki tani powerbank to same zło jeżeli chodzi o jakość elektroniki ?

I tak, i nie. Jak pisałem, ja nie jestem fanem takich urządzeń, ale nie twierdze też że są faktycznie złe. W sieci jest multum testów, filmów itp. gdzie pokazują jaki to szajs jest sprzedawany na Ali czy w innych sklepach. Jednak weźcie pod uwagę fakt że niejednokrotnie kupicie dokładnie TĄ SAMĄ RZECZ na allegro. Ten sam Chiński „cud techniki”, z identycznym logo, oznaczeniami, a w wielu przypadkach są to dokładnie te same produkty, tyle że u różnych sprzedających. Czasami różnią się opakowaniem, dodaną instrukcją czy zamieszczonym innym logo „producenta”. I co wtedy ? Kupując w kraju kupujecie lepsze ? Myślicie że produkty przeszyły dodatkowe testy ? Nie sądzę.

Prawda jest taka że w wielu przypadkach jakość jest taka, ile ktoś był w stanie za nią zapłacić. Made in China nie oznacza od razu bubla. Wiele wysokiej jakości produktów jest tam robione, jednak ta jakość swoje kosztuje (i proszę abyście nie wspominali ile kto naprawdę na tym zarabia, bo to temat rzeka i wiemy jak tam jest kolorowo w fabrykach). Na pocieszenie dodam że są kraje gdzie jest jeszcze gorzej bo Chiny które „znamy” mocno już ewoluowały. Zainteresowanych odsyłam do poczytania portali poświęconych imporcie / eksporcie itp.. 

To kupować ten PB czy nie ? Co o tym sądzisz ?

Zależy. Jeżeli nie masz nic z ogniw 18650 to sprawa jest bardzo dyskusyjna. Przeliczając koszt akumulatorów, dostawy i ściągania jeszcze chińskiej obudowy do zbudowania takiego PB w wielu przypadkach jest nieekonomiczny. Można jeszcze się pokusić o szukanie ogniw z depakietu i oszczędzanie na wysyłce przez SMART-a, jednak i tak warto sobie to przekalkulować. Dla przykładu :

  • Obudowa na 8 ogniw (na bogato) to koszt ~ 12 zł
  • Ogniwa Sanyo NCR18650GA znalazłem za ~ 15 zł i wysyłce najtańszej za 9 zł.

W sumie mamy ~ 140 zł i 28000 mAh. W najlepszym przypadku, licząc że ogniwa mają deklarowaną największą pojemność. W przypadku gdy ogniwa będą miał minimalną pojemność, lecz trzymającą się noty katalogowej, uzyskamy 26800 mAh. W najgorszym wypadku jakiejś mega starty nie ma. Dla przykładu PB o pojemności teoretycznej 30000 mAh możemy kupić już za 110-120 zł. Gdzie tutaj interes ? Jeżeli składacie od zera, dla mnie żaden.

Jeżeli macie już ogniwa, to sprawa jest bardziej klarowna, bo oszczędzacie trochę grosza i zakup takiego BOX-a jest już bardziej uzasadniony niż zakup gotowca. Pytanie też jaką pojemność mają wasze ogniwa, by nie wyszło tak że użyjecie ogniw z demontażu po laptopie i ich sumaryczna pojemność będzie śmieszna bo lata świetności te akumulatory mają już za sobą. Wtedy budowa takiego PB wymaga przemyślenia.

Celowo w całości „podsumowania” pomijam że jeden PB będzie miał porty USB-C, gotowiec nie, ewentualnie gdzieś tam będzie opcja ładowania QC3, a drugi tego mieć nie będzie itd. Stąd też sami musicie wybrać co dla Was jest najlepsze. Nie każdy potrzebuje porów USB-C czy QC a zadowoli się jedynie zwykłym wyjściem USB bo czas ładowania urządzenia nie jest dla niego ważny. Możemy się spierać że warto jednak dorzucić te kilka złotych i zainwestować w rozwiązanie takie czy siakie, jednak jak mówiłem wcześniej, wszystko zależy od konkretnego przypadku.

Powerbank Tracer – jak wygląda od środka

Niemal na sam koniec, zerknijcie sobie jak wygląda sklepowy powerbank, na przykładzie produktu marki Tracer.

Cudów tutaj nie ma. Fabryczne ogniwo 2600 mAh (podejrzewam że od nowości miało lekko mniej, jaka to marka można tylko strzelać) nie powalało wydajnością. Pewnie odzysk był na poziomie 1300-1500 mAh, a że dostałem go bo „nawalił”, to podmieniłem to cudo o wyglądzie akumulatora 18650 na Sanyo NCR18650GA. Urządzenie wróciło do żywych, miało więcej energii niż fabrycznie i posłuży jakiś czas zamiast gromadzić się na kolejnej kupce elektro śmieci. Niestety naprawa była dość dawno i nie pomyślałem wtedy aby zrobić test pojemności z miernikiem jak wyżej, jednak myślę że moje obliczenia są bardzo prawdopodobne. Gdyby ktoś był ciekaw co nawaliło to już mówię – ogniwo. Napięcie bliskie zera i nie dało się podbić ładowarką która czasem dawała radę (XTAR MC1) ani zasilaczem labo (projekt DiY). Nawet gdyby się udało je uratować, i tak pewnie dużego pożytku z niego bym nie miał.

 

Gdzie kupić chiński powerbank na ogniwa 18650- Aliexpress

Powerbank na 1 ogniwo 18650

Powerbank na 2 ogniwa 18650 (to nie model który testowałem :))

Powerbank na 3 ogniwa 18650

Powerbank na 4 ogniwa 18650

Powerbank na 5 ogniw 18650

Powerbank na 6 ogniw 18650

Powerbank na 7 ogniw 18650

Powerbank na 8 ogniw 18650

Powerbank na 9 ogniw 18650 – nie znalazłem, jak ktoś się doszuka, poproszę o link

Powerbank na 10 ogniw 18650

Diodek
Diodek
czyli Michał. Fan dwóch kółek, chociaż częściej siedzi w czterech. Prywatnie dłubie przy komputerach i rozwiązuje problemy tych co klikają, ale nie tam gdzie trzeba. Fan światełek Convoy (co widać po starszych wpisach na blogu), lecz czas pozmieniał priorytety.
Powiązane wpisy

6 KOMENTARZE

  1. Cześć, bardzo fajny artykuł o chińskich powerbankach. Żałuję, że nie trafiłem na niego przed zakupem akumulatorów i chińskich powerbanków 😉. Bo właśnie kupiłem takie dwa, ale mają małą sprawność i piszczą przy ładowaniu PD. Obudowy już bym nawet odżałował, ale szkoda mi, że nowe 18650 się w tym marnują. Pomyślałem sobie, że mógłbym sam zrobić z nich jakiś sensowny powerbank. Czy kojarzysz może jakiś dobry moduł do zrobienia powerbanku, najlepiej taki z QC, PD i wysoką sprawnością? Chodzi mi o sam moduł, elektronikę, nawet bez obudowy. Sporo tego w necie, ale ja się na tym nie znam, więc pomyślałem, że zapytam Ciebie, może akurat masz w głowie coś, co by się nadawało. Pozdrowienia!

    • Cześć,
      Nie mam pojęcia, moje przydasie do ładowania leżą i czekają na reckę od daaaaawna, i nie wiem czy ujrzą ją kiedykolwiek. Od jakiegoś czasu korzystam z gotowych PB i nie bawię się w budowę. Ceny poszły w górę dość solidnie i nie opłaca się już budowa takich urządzeń w wielu przypadkach, chociaż dużo zależy od potrzeby.
      PS. Przerzuciłem mail na komentarz. Raczej nie pomagam mailowo, po to jest blog by opcjonalna wiedza była dla potomnych 😉

  2. Witaj. Planuję właśnie zakup s2+ u Simona i widzę że oferuje on też odpowiednie ogniwa do tego convoya.. Moje pytanie jest takie czy warto tam kupować? Albo lepiej na all? A może jeśli będę miał pecha to i tu i tam mogę dostać badziew? 😀
    Z góry dziękuję za pomoc i pozdrawiam

    • Cześć.
      Każdy musi sobie sam przeliczyć czy mu się to opłaca. Nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Ja kupuje głównie w kraju ogniwa z racji że mam je niemal od ręki i bez zbędnego czekania (jeżeli jakieś potrzebuję „na już”). Druga sprawa że mogę sobie finansowo na to pozwolić a wiem że z budżetem różnie bywa u ludzi i stąd wiele osób ściąga akumulatory z Ali, BG czy GB.
      Badziew zawsze możesz trafić, dlatego kupuj tylko ogniwa markowe, przykładowe modele masz tutaj https://diodek.pl/kompendium-wiedzy-o-akumulatorach-li-ion-14500-18650-21700-26650/

  3. nie zapomnij przy odzyskiwaniu energi z PB o stratach w kablu, czasem tam sie traci do 20% energii przy słabym kablu, prawa joula sie nie da oszukac, dobre kable maja rezystancje 0,2 Ohma (badziewne 1 Ohm), generalnei jak chcemy odzyskac najwięcej enrgii z PB to jaknajkrótszy kabel i jaknajmniejszej rezystancji.

    • Święte słowa. Właśnie przymierzam się do testowania kabli micro i „C” aby poznać z czym mamy styczność. Test będzie w miarę możliwości na różnych długościach by zobaczyć różnice. Nie będzie wielkiego zagłębiania, ale myślę że test rzucić trochę światła dziennego na twory którymi ładujemy nasze sprzęty.
      Co do podanych parametrów kabli, czy aby nie zaszalałeś z wartościami? Wydają mi się podejrzanie małe (Ohm-y).

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Popularne wpisy

Komentowane wpisy