Tanich lampek z Chin jest od groma. Można przebierać niemal w nieskończoność. Biorąc coś taniego, mamy loterię. która mimo ceny oscylującej w okolicy 20 zł, jest naprawdę warta uwagi. Ma wbudowany akumulator i posiada względne odcięcie by nie razić innych, co jest rzadko spotykane w tak tanich konstrukcjach. Myślę że „mieszczuchy” powinni być z niej zadowoleni. Jeżeli szukacie jakiejś lampki dla dziecka, też zda egzamin.
Bohaterem tego wpisu jest lampka znana mi osobiście pod marką PAGAO 300 lm, ale jak to bywa z naszymi skośookimi braćmi, może mieć dowolną nazwę. Niestety aktualnie jej nazewnictwo lekko się zmieniło na „no name” gdyż oficjalny sklep PAGAO na Aliexpress zakończył sprzedaż z 200 komentarzami (pozytywnymi) na koncie. Czemu ? Nie mam pojęcia.
W każdym razie słowo klucz w tej lampce to 300 lm. Tyle jest deklarowane, bo w praktyce jest ciut mniej, no dobra, trochę więcej niż ciut. Jakaś połowa mniej… Szału nie ma, nie ? No właśnie nie do końca. Ponad 150 lumenów to bardzo mało z perspektywy fanów cyferek. W szczególności tyczy się tych co nie do końca chyba ogarniają temat i twierdzą że bez np. poniżej 1000 lm. to nie ma co iść w teren z taką lampką. Obsesyjnie wręcz tyczy się to s2+ z XM-L2 i 996 lumenów które są wyłącznie w deklaracjach wersji fabrycznej. To że ta lampka nigdy nawet nie dobiła do tej wartości to detal. Swoje gorzkie żale już wylałem we wpisie o lumenowej ściemie, zapraszam więc do lektury w wolnej chwili.
Wróćmy już do lampki. Za około 20 – 25 zł (zależnie od kursu $ i promocji) dostaniemy coś naprawdę wartego uwagi. Sam jestem zaskoczony jakością tego oświetlenia. Światełko które tutaj omawiam kupiłem ponad 3 lata temu, lecz do tego testu dokupiłem nową sztukę by pomiary z rozładowania i czasu pracy były bardziej miarodajne. Taka tania lampka rowerowa która miała być początkowo jako rezerwa, okazała się być lampką wartą uwagi i mam ją zamontowaną na rowerze na co dzień jako proforma i gdyby wypad za dnia lekko się przedłużył.
Zaczęło się od tego że ktoś na forum rowerowym rzucił temat o tej lampce i poszły zamówienia w ruch. W moim przypadku trafiła ona do plecaka jako rezerwa przy nocnych wypadach na rower. Wraz z nadejściem ciepłych dni i w zasadzie wypadach rowerowych za dnia, s2+ czy BL70s stały mi się zbędne. Mocowanie Convoya też mi było średnio na rękę. Potrzebowałem czegoś do błyskawicznego założenia na kierownicę i równie szybkiego w ewentualnym demontażu. Lampka wpasowała się w wymagania idealnie. Między Bogiem a prawdą to więcej była jako proforma w wyposażeniu roweru niż używana w praktyce. Co jakiś czas ją podładowywałem zapobiegawczo aby w trakcie wypadu nagle nie okazało się że jestem zdany jedynie na lampkę ze smartfona. Chociaż nawet nie bardzo wyobrażam sobie z nią jechać po ciemku, ale co tam. Była by potrzeba, to by się improwizowało.
Koniec końców okazało się że PAGAO zagościła u mnie na dłużej. Jeżdżąc za dnia było mi o wiele wygodniej niż Convoy s2+ ze zdalnym włącznikiem czy potworkiem BL70s. Nie raz jeździłem z nią bez większego problemu po ciemnym parku który jakieś tam latarnie jednak ma. Niestety nie jest to sprzęt do jakiś dłuższych wypadów (chociaż możecie ratować się ładowaniem jej z PB). Uważam też że nie macie co pchać się z nią na szybszą jazdę po zmroku. To nie jest ilość światła która zapewni Wam pełne bezpieczeństwo. Chociaż jak sami możecie zobaczyć, zdania są podzielone. Ceną na którą powołuje się autor nie ma co się sugerować, wypowiedź jest z 2017 roku a tutaj jest link do niżej cytowanej wypowiedzi).
W sumie powinienem to napisać w innym temacie, ale jeśli mówimy o lampkach to do mnie ostatnio przyszło takie cudo za 14zł z Aliexpress. Wy piszecie, że w tej z Lidla ciężko jechać powyżej 20 km/h, a ja wam powiem, że wczoraj zdarzyło mi się jechać jakieś 5 km po zupełnie ciemnym lesie 27-30 km/h i jak dla mnie zdecydowanie dawała radę! Nie wiem ile to ma faktycznie lumenów, ale dla mnie rewelacja, szczególnie w stosunku do ceny. Jedyny minus to czas pracy na akumulatorze bo według opisu na aukcji wynosi 3h na najjaśniejszym trybie. Od siebie wiem, że wytrzymuje na pewno 2h – dalej nie sprawdzałem.
Gdy kupicie ten sprzęt, nie zdziwcie się opakowaniem, a w zasadzie jego brakiem. Lampka dociera do nas w torebce strunowej z jedną naklejką która informuje jedynie o numerze zamówienia i to w zasadzie wszystko (zamówiona na GearBest). W zestawie znajdziecie kabelek microUSB do ładowania. Mały, krótki i odpustowy 🙂 O instrukcji czy innych rarytasach możecie jedynie pomarzyć. Na szczęście trybów za dużo nie ma, konstrukcja jest prosta do bólu i łatwo ją ogarnąć w minutę. Wybór sklepu GearBest nie był przypadkowy. Moja lampeczka była w zestawie z lampką na tył którą również bardzo polecam i do tego obie miały dobrą cenę. Tylko brać 🙂 Linki ogólnie są na końcu wpisu, lecz komplet który ja mam, nie jest już dostępny. Zawsze możecie kupić je osobno.
Na koniec kilka słów na temat światełka. Na górze macie włącznik odpowiadający zmianę trybów i włączenie / wyłączenie lampki.
Tryby które znajdziecie w lampce to : pełna moc – średnia moc – stroboskop – wyłączenie i zapętlenie.
Włącznik ma schowaną diodę sygnalizującą ładowanie i naładowanie lampki. W zależności od statusu, włącznik będzie świecił czerwono podczas ładowania i wyłączy się dioda gdy ładowanie dobiegnie końca.
Od tyłu znajduje się gniazdo microUSB które ładujemy przez kabelek dołączony do zestawu.
Tutaj kolejno :
- Ładowanie
- Wykres z ładowania
- Wykres z rozładowania na najmocniejszym trybie
- Status lampki – ładowanie / naładowana
Dodam jeszcze że jest to ona podobna do Mactronic CITIZEN 300 lm. Marka PROX też ma w ofercie wyjątkowo podobny model. Pierwsza z nich z racji klapki na tyle odstaje nieco od chińskiego wzoru, ale Prox nie ma się już co wyprzeć. Wcale bym się nie zdziwił gdyby to był ten sam model. Niestety to tylko domysły na chwilę obecną. Co do Mactronic-a, oni chyba już zaniechał produkcji tego modelu bo mało go widać w sprzedaży.
Komu polecam tą lampkę ? Osobom jeżdżącym głównie po mieście, lecz może się zdarzyć że będziecie też jeździć po zmroku ale w oświetlonym terenie. Jeżeli przyjdzie Wam mieć przeprawę przez ciemny las, też myślę że dacie radę, ale to nie jest lampka na takie tereny. Koniecznie obejrzyjcie też na mój film – recenzję. To najlepszy sposób na zobaczenie jej w akcji.
Witam
Mam tę lampkę. Prox ze sklepu. Zepsuła mi się. Nie ładuje się ze wszystkich źródeł, także radzę zachować rachunek. Być może zepsuł ją mój powetbank, bo mój telefon też nie chciał się ładować z innych źródeł, jak użyłem z nim tego powerbanka. Lampka źle świeciła – dawała 3 plamy zarówno na ścianie z bliska jak i normalnie na rowerze. Wyglądało to jak głowa misia pluszowego – 2 plamy daleko po bokach , a jedna na środku bliżej roweru. Czyli tam gdzie bardziej potrzeba na środku 2-3 metry od rowera było słabiutko. Gdyby była jedna rozłożona plama światła to by było widać dobrze oczywiście jak na tę moc. Tak światło jest marnowane. Podejrzewam, że mam cofniętą diodę do tyłu w mojej lampce. Może tylko mój model tak ma. Radzę przed zakupem poświecić w sklepie na ścianę. Jeśli będą 3 plamy, to odradzam zakup.
Jako lampka tylko pozycyjna – ok.